Thursday, April 7, 2011

Czarna Bila przyjazna rowerzystom

Wczoraj wieczorem był pierwszy od dłuższego czasu wypad na bilard! Trudno powiedzieć, że gram... raczej próbuję i niedostatki nadrabiam zapałem. Bile śmigają. Nie tylko po stole! Ale ja nie o tym.


Klub bilardowy Czarna Bila przy ul. Wielkiej w Poznaniu dostaje moją prywatną plakietkę miejsca przyjaznego rowerzyście. Już po raz kolejny okazało się, że obsługa chętnie przechowała rower na zapleczu. Mogłam więc skupić się na, ekhm, grze bez obawy, że ktoś właśnie odpiłowuje mi rower od znaku drogowego. (O ile przy samym Starym Rynku jest kilka stojaków ustawionych w ubiegłorocznej akcji Gazety Wyborczej, o tyle już w bocznych ulicach, do wyboru zostają śmietniki, latarnie albo drogowskazy).


****
Yesterday I went with my friends to play pool. It's hard to say that I'm a good player but I'm really keen on this game..  But it's not the main topic! I would like to give my private mark - "a biker friendly place" - Black Ball on Wielka Street in Poznań (near The Old Town). One more time they took my bike and hid at the back. So I could focus on a game without worrying that someone was stealing my bike at the same time. (The Old Town Market - there are the bike racks but unfortunately on the backstreets you can fasten your bike only to the lamps or road signs).

No comments:

Post a Comment