Pod koniec czerwca spędziłam parę godzin, w tym kilka nocnych, w Warszawie. Gdy rozglądałam się ze znajomymi za knajpą, której nie zamykają przed 23:oo, moją uwagą zwróciły, a jakże, rowery. Większość z nich miała właśnie taką rolę - przykuć wzrok. Rowery, zwykle zepsute, pomalowane w oczojebne kolorki i obwieszone tablicami reklamowymi można zobaczyć także w Poznaniu. Stolica jednak zadała szyku i o żadnym kiczu nie może być mowy. Sami zobaczcie:
[Bike and the street advertising - Warsaw]
No comments:
Post a Comment