Sezon rowerowy rozpoczęłam w tym roku późno i od razu od 2 pękniętych dętek. Panowie z serwisu rowerowego mieli dużo uciechy, bo w zeszłym roku z podobnym problemem (jeszcze ze starym rowerem) pojawiałam się u nich przynajmniej raz na 2 tygodnie. "Co pani wyprawia na tym rowerze?" Odparłam skromnie, że nic, że ja spokojny rowerzysta jestem i czasem tylko trochę za dużo do sakw napcham. A sakwy te - niech je szlag - są bardzo pojemne.
Last time I had a problem with a inner tube. Probably the reason were too heavy bike-bags. Unfortunetly sometimes I have to carry the books, laptop etc. My bike-mechanic suggested that I should change the tyre. Now I've Schwalbe Marathon Plus and... so far so good.
Pan z serwisu kiwał głową, gdy opowiadałam mu, że zwykle to "na pusto" jeżdżę, ale w piątek to i trochę książek, laptop i małe zakupy. A, i te ciuchy na zmianę, co je przez cały tydzień gromadziłam w pracy. "Tu tylko Schwalbe pomoże, a jak Pani dętkę przy tej oponie przebije to powiesimy Pani zdjęcie w warsztacie". Na razie nie wisi ;)
W sumie to dopiero teraz przyjrzałam się, co to za opona - oto Schwalbe Marathon Plus.
W pewnym sklepie rowerowym reklamują ją tak: "Całkowicie rozluźniony przejedziesz poprzez stłuczone szkło" (sic!). Po tłuczonym szkle nie jeżdżę. Na rowerze staram się też przesadnie nie rozluźniać, ale dobrze jest wiedzieć, że się ma Smart Guard (to niebieskie na przekroju), a "elastyczny kauczuk efektywnie odpiera wdzierające się obce ciała". Dodam tylko, że opór toczenia dość wyraźnie się zwiększył, ale trudno. Wolę jechać, nawet z niejakim oporem, niż spacerować z pękniętą dętką.