Sunday, September 13, 2009

Rowerzysta z miasta na trasie

Galeria zdjęć z rajdu

Zgodnie z zapowiedzią pojechałam na rajd otwierający zachodni odcinek Nadwarciańskiego Szlaku Rowerowego. Obawiałam się, czy pokonam zaplanowane 75 km (w sumie z dojazdem z domu około 90 km), ale okazało się, że codzienne dojazdy do pracy są niezłą zaprawą. Po przyjeździe na metę czułam, że mogłabym wrócić do Poznania na dwóch kółkach, ale pewnie przeceniałam swoje siły na skutek wyprodukowanych po drodze endorfin ;) Zacznijmy jednak do początku.

Dojechałam na Maltę, gdzie zbierali się uczestnicy rajdu, około 7:30. Tuż po mnie przyjechała policja, której zadaniem było eskortowanie kolumny rowerzystów do granic miasta. Kolumna była spora, bo w rajdzie wzięło udział ponad 200 osób, w tym kilka klubów rowerowych z Poznania i nie tylko. Na zdjęciu poniżej na pierwszym planie widać rower, który - mogłoby się wydawać - najlepsze lata ma za sobą. Jednak jego właściciel pokonał całą trasę, dzielnie radząc sobie na piaszczystych leśnych drogach!

Rajd_12.09.09 - start na Malcie Rajd 12.09.2009

Wystartowaliśmy kilkanaście minut po 8:00 i już po około pół godzinie wyjechaliśmy z miasta. Początkowo poruszaliśmy się pięknymi drogami wiodącymi "wedle brzózek". Na trasie zdarzały się korki, gdy trafialiśmy na piaszczysty teren lub inne przeszkody. Dzięki temu mogłam zrobić zdjęcia. W czasie jazdy wolałam nie odrywać rąk od kierownicy.

Rajd 12.09.09 - postój wśród brzóz

Pierwszy etap rajdu (około 40 km) zakończył się w Obornikach na terenie motoklubu. Tutaj dołączyły kolejne grupy rowerzystów. W tym czasie podziwialiśmy tor, na którym trenują motocykliści, właściciele quadów oraz rozgrywa się zawody MTB.

Rajd 12.09.09 - rowerzysta podziwia tor motoklubu Oborniki Motoklub Oborniki

Do Wronek, w których kończył się rajd, dotarliśmy szczęśliwie ok. 14:30. Godzinę później różni ważni oficjele dokonali uroczystego otwarcia NWR, przecinając dętkę :D

Potem rozpoczął się piknik ze wszystkimi swoimi urokami. Część niezmordowanych rowerzystów wzięła udział w konkursach.

Część skorzystała z okazji, żeby zrobić przegląd rowerów. Panowie z Bike Park dzielnie czyścili zapiaszczone łańcuchy i sprawdzali stan kół. Mój Kelly's nie wymagał żadnych napraw - przeszedł bezbłędnie swój chrzest :D

Bike Park - przegląd rowerów na zakończenie rajdu

Tymczasem okazało się, że we Wronkach oczekiwano nie tylko rowerzystów, ale i kajakarzy - 50 osób "przecierało" szlak wodny z Poznania.

Wronki - kajakarze Kajakarz

Ja tymczasem rozsiadłam się na brzegu Warty, by podziwiać świat z... właściwej perspektywy.

Nad bezpieczeństwem rowerzystów i całym przejazdem czuwała ekipa z Akademickiego Klubu Turystyki Rowerowej "Cyklista". Pamiątkowe zdjęcie przed wyjazdem z Wronek do Poznania.

Rowerzyści z AKTR Cyklista

Relacje z rajdu:

Friday, September 11, 2009

Przecieranie szlaku

Niektórzy twierdzą, że sezon rowerowy dobiega końca. Moim zdaniem, przy odpowiednim odzieniu, można go przeciągnąć przynajmniej do grudnia, a przy sprzyjającej aurze powitać na rowerze nawet kolejny rok ;) Faktem jest jednak, że niedługo skończy się lato i zacznie piękna polska jesień (oby!). Z tej okazji postanowiłam sprawdzić się na nieco dalszej trasie niż zwykle. W sobotę - na Wronki!

Po wyjeździe z Poznania trasa będzie prowadziła przez:

Radojewo (16,4 km) -> Biedrusko (21,0 km) -> Mściszewo (27,2 km) -> Starczanowo -> Łukowo (36,4 km) -> Oborniki (40,6 km) -> Stobnicę (58,5 km) -> Obrzycko (64,8 km) -> Wronki (74,8 km)

Szczegółowy plan imprezy zamieściła m.in. związana z Allegro fundacja All For Planet i Wielkopolskie rowerowanie. Patronatem medialnym jest GW.

Z przejazdem przez miasto ponad 75 km... Zrobiłam ten wpis m.in. po to, żeby się nie rozmyślić ;) Kto jeszcze się odważy?

Thursday, September 10, 2009

Stojaki - jednak nie takie pitu, pitu

Dzięki sakwom częściej niż do tej pory robię zakupy i transportuję je na rowerze. Przypinając rower przed różnymi sklepami, doszłam do wniosku, że stojaki to jednak ważna sprawa. Trochę sobie podkpiwałam z inicjatywy GW, która zamontowała stojaki rowerowe na Starym Rynku, ale nie miałam racji. Oto hanowerski model stojaka na starym mieście: Stojaki rowerowe na Starym Rynku w Poznaniu Muszę przyznać, że model hanowerski sprawdza się lepiej niż inne wynalazki, które zwykle grożą wyłamaniem kół. Najmniej lubię parkować rower w takich spiralach, które niestety są bardzo popularne pod poznańskimi centrami handlowymi: Stojak rowerowy pod centrum handlowym w Poznaniu Z dwojga złego wolę już tradycyjne stojaki, które pozwalają zachować między rowerami jako taki odstęp, chociaż niektórzy twierdzą, że są one najbardziej szkodliwe dla właściwej... geometrii kół ;) Stojak rowerowy z piękną białą damką Na koniec przeglądu stojak rowerowy spod Starego Browaru. Lubię to miejsce, bo tam zawsze dba się o szczegóły: Muszę przyznać, że w Poznaniu z miejscami do parkowania nie jest jeszcze najlepiej. A może to rowerzystów przybywa w takim tempie, że nawet inicjatywy GW nie poprawiają sytuacji? Kilka metrów od hanowerskiego stojaka znak drogowy świetnie spełnia się w swojej podwójnej roli ;) Stary rower przypięty do znaku drogowego Przy i... pod budynkiem, w którym pracuję, też jest kilkadziesiąt miejsc dla rowerów, a mimo to w sezonie trzeba sobie radzić tak jak właściciel tego składaka... ... albo peugeota: Peugeot